Wydawało sie że sprawa beef’u Peji i Tede jest już zakończona,
A TDF powrócił w wielkim stylu nagrywając całą płyte na swoich
„kolegów po fachu” . Jest nim album „A/H24N2” znajduje sie na
nim 18 kawałków które są wielkim zbiorem diss’ów m.in. na Peje, Liroya
i Borixona . Sam myślałem że z „Rewolucjami” odezwał sie specjalnie
dla promocji tej płyty tymczasem była ona dołączana do specjalnej
koszulki Wielkie Joł . Starałem sie na to spojrzeć obiektywnym okiem
i chyba mi sie udało i mimo iż jestem wielkim fanem Peji to sądzę że
obecnie to Tede jest górą a to co odwalił Rychu w klubie Eskulap 26
grudnia budzi tylko mój uśmiech . Mi ten beef sie po prostu znudził
bo zamiast zajmować sie produkcją nowych płyt to zajmują sie diss’ami .
Najbardziej do gustu przypadł mi utwór nr. 4 A.N.T.Y II jest on diss’em
na Liroya na oldschool’owym bicie Snoop Dogg’a – „Gz and Hustlas”
który wykorzystał Nagły Atak Spawacza i Peja do nagrania pierwszego
polskiego diss’u „Anty Liroy” z 95′ roku . Jeśli Peja odpowie a napewno
to zrobi bo sam mówił że odpowie jeśli Tede nagra jakiś kawałek co poziom
trzymać będzie a na tym albumie znajduje sie przynajmniej pare takich,
Polecam ten album;] i mnie nie bluzgać że słucham Tede ale ten album jest godny uwagi
miałem napisać zdanie a jak zwykle nie wyszło;D
TRIP był, droga powrotna do domu coś pięknego ta deksowa rzeczywistość jakimś cudem dotarłem do domu i teraz właśnie pisze ten wpis;)
Pół kilo koksu , dwie siaty dropsów, nosa białego , płuca upalonego, choinki z marychy i wódki dwa kielichy , szampana na stole, co ja pierdolę… Wesołych Świąt
może troche spóźnione ale lepiej późno niż wcale,
nuda zero latania, apteki zamknięte może je*any sylwester mnie pocieszy nudno bez dxm i kochanych zwał mam teraz trzeźwy tydzień po dwutygodniowym lataniu dzień w dzień najwcześniej w poniedziałek trip
Minął morderczy tydzień dzień w dzień byłem zajebany,
W poniedziałek DXM + alko wynikiem czego jest że jestem na warunkowym w internacie,
od wtorku do czwartku mj,
w piątek DXM 450,
sobota, niedziela MJ
musze na troche przestać
Ale chujnia kierownik internatu stwierdził że jestem nie trzeźwy ale nie jebał sie za bardzo więc chyba będzie git ściemniłem że piwa piłem a po czym sie sczaił? Robowalking dxm stop!!
Ahh to był trip,
22:49 wrzuciłem 450 mg, i odpaliłem „Mount&Blade”,
Około 00:30 poczułem „banie”, było zajebiście,
i oczywiście głęboka chęć kontaktu z ludźmi, masa wysłanych sms’ów i niestety brak jakiejkolwiek odpowiedzi;/,
„Robowalking” nie był aż tak mocny jak zwykle .
Cev’ów nie zauważyłem, za to były oev’y!,
Patrze na diode w gniazdku elektrycznym i nagle światełko „wychodzi” z niego i zaczyna podróżować po pokoju, nagle wokół światełka pojawia sie wir powietrza w które on wpada i znika, za to pojawia sie coś innego, na początku nie widziałem co to, zbliżał sie w moją strone, widziałem postać z wielką czapką, rozpoznałem skurwiela to ten czarodziej z „Lippy and Messy” próbował mnie zaczarować, mrugnąłem okiem i tornado w którym sie znajdował go wciągnął .
No było pięknie hmm za tydzień chyba 900 a przynajmniej 600;D
Wczoraj ostro z zielskiem przybalowałem paliliśmy takiego skurwiela że mało z wczoraj pamiętam, pomysł był niezbyt dobry bo trzeba było jeszcze iść na lekcje, zaraz po powrocie do szkoły gadałem z wychowawczynią nie bardzo wiem co jej wtedy mowilem, no ale chyba nic co by pozwoliło miec jakieś podejrzenia, następnie zjadłem obiad, po czym była lekcja polskiego na której spałem po powrocie do internatu wyciągłem kołdre i spałem wiśnia mnie obudził bo zaczeła się nauka własna bardzo mnie ruszyło wypiłem napój i poszedłem spać dalej, obudziłem się od razu na kolację, po kolacji tylko sie umyłem i znów do wyra, dopiero dzisiaj jest ok:) więcej nie będę tak balował z thc stanowczo bardziej wole dxm
Jutro wreszcie chata
i znowu żeśmy tripowali po 225 każdy czas zastopować bo już troche przesądzam przynajmniej z tydzień a potem 900
Cya