Myśleliście że nie żyje ale ja kurwa dalej to robie! w między czasie 2xbenzydamina poleciała i troche dexa a teraz 450mg i boska muza stacha i dooosko się czuje!
Pół kilo koksu , dwie siaty dropsów, nosa białego , płuca upalonego, choinki z marychy i wódki dwa kielichy , szampana na stole, co ja pierdolę… Wesołych Świąt
może troche spóźnione ale lepiej późno niż wcale,
nuda zero latania, apteki zamknięte może je*any sylwester mnie pocieszy nudno bez dxm i kochanych zwał mam teraz trzeźwy tydzień po dwutygodniowym lataniu dzień w dzień najwcześniej w poniedziałek trip
Minął morderczy tydzień dzień w dzień byłem zajebany,
W poniedziałek DXM + alko wynikiem czego jest że jestem na warunkowym w internacie,
od wtorku do czwartku mj,
w piątek DXM 450,
sobota, niedziela MJ
musze na troche przestać
Ahh to był trip,
22:49 wrzuciłem 450 mg, i odpaliłem „Mount&Blade”,
Około 00:30 poczułem „banie”, było zajebiście,
i oczywiście głęboka chęć kontaktu z ludźmi, masa wysłanych sms’ów i niestety brak jakiejkolwiek odpowiedzi;/,
„Robowalking” nie był aż tak mocny jak zwykle .
Cev’ów nie zauważyłem, za to były oev’y!,
Patrze na diode w gniazdku elektrycznym i nagle światełko „wychodzi” z niego i zaczyna podróżować po pokoju, nagle wokół światełka pojawia sie wir powietrza w które on wpada i znika, za to pojawia sie coś innego, na początku nie widziałem co to, zbliżał sie w moją strone, widziałem postać z wielką czapką, rozpoznałem skurwiela to ten czarodziej z „Lippy and Messy” próbował mnie zaczarować, mrugnąłem okiem i tornado w którym sie znajdował go wciągnął .
No było pięknie hmm za tydzień chyba 900 a przynajmniej 600;D
i znowu żeśmy tripowali po 225 każdy czas zastopować bo już troche przesądzam przynajmniej z tydzień a potem 900
Cya